sobota, 30 kwietnia 2016

Śniadanie gościnne



Kasza jaglana prażona na maśle z jabłkiem, cynamonem i płatkami migdałów

Lubię u kogoś gotować, pogrzebać w szafkach. Chociaż w sumie, u kogoś takiego jak tu, to prawie jak u siebie. Czuję się swobodę, wolność od tego całego...
Lubię też na obiad zaserwować dynie faszerowaną kurczakiem, papryką, kukurydzą i cebulą. Mogę się żywić wyłącznie dynią.



piątek, 29 kwietnia 2016

Kokosowy krem jaglany



Kokosowy krem jaglany z truskawkami i mleczkiem kokosowym

Z mleczkiem, mąką i wiórkami kokosowymi.

Bo kwiecień to podobno najlepszy czas na wyczyszczenie zamrażalnika. Miłość do kokosa i truskawki razem nieosłabła, o nie. A niedługo będą świeże truskawki, oj będą. Nie mogę się po prostu doczekać!

Jeszcze mniej.
A ona stoi i nie spada.
***

(v)
Kopytka jaglane z potrawką z cebuli, fasolki, marchewki i pieczarek

Było trochę zamieszania z tymi kluseczkami, bo wyszły dopiero za 3 razem. Ale teraz już wiem, już opracowałem je i nie będę miał z nimi problemu. A wyszły pyszne!

przepis:
na kluski

70 g kaszy jaglanej
10 g mąki ziemniaczanej
przyprawy

Kaszę jaglaną prażymy i gotujemy w ok 1,5 szklanki wody, ew. dolewamy aż się rozgotuje. Lekko studzimy, dodajemy resztę składników. Mieszamy rozgniatając jednoczenie kaszę o ścianki naczynia. Zwilżonymi rękami formujemy wałek, tniemy i wrzucamy do wrzącej wody. Gotujemy 2 minuty od wypłynięcia.

czwartek, 28 kwietnia 2016

Owsiankowy Snickers



Owsianka a'la snickers

Kakaowa owsianka w słoiku po maśle orzechowym przełożona bananem i karmelem.

Jedyne na co byłbym w stanie zamienić tą zawartość słoika, to tylko na oryginalną - czyli na pełen słoik masła orzechowego. Idealne śniadanie! A masło wyjedzone do ostatniej smugi XD

1350/3200

środa, 27 kwietnia 2016

Komfortowo + 1200 kalorii


Kasza jaglana ze startym jabłkiem i masłem orzechowym

To taki comford food. Kasza jaglana, kocham ją po prostu. I topiące się masło orzechowe. Szkoda, że smooth, i ze mam aż 2 duże, 650 g słoiki. Ale trudno, zje się, albo sprzeda ;P.

**


Naleśniki na mleczku kokosowym z ricottą, nutellą i kremem kokosowym podsmażone na maśle

Tak, ten obiad to 1200 kalorii. Raz się tyje c:

wtorek, 26 kwietnia 2016

Trzecia potęga jagody


Gęsta kasza manna z dżemem jagodowym, jagodami i czekoladą deserową z jagodami



Przeprosiłem się z kaszą manną. Totalnie. 
Taka gęsta, gorąca. Do tego skarby - jagody. Zamrożone i w formie - kupnego niestety - dżemu. A na to rozpływająca się duża ilość czekolady. Wyjątkowo dobrej (wegańskiej! :D) czekolady. 
Nie można sobie wyobrazić lepszej kaszy manny. 

Przepraszam za spam zdjęciami.

Kierunek Warszawa

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Owsianka mojej babci - czyli zacznijmy od podstaw



 Niesłodzona owsianka na mleku 3,2% z solą, zimnym masłem i cukrem trzcinowym oraz pomarańcza

Czy ja wiem, czy ta owsianka była niesłodka? W sumie tak tłuste (niezdrowe, krowie, tak bardzo znienawidzone w ostatnim czasie) mleko samo w sobie jest bardzo słodkie. Do tego słona nuta i chrupiący cukier. I - rozpuszczające się w gęstej papce - zimne masło. Nie mogło oczywiście obyć się bez jakiegokolwiek owocu.
 Fajna odmienność, coś innego. Ale nie mógłbym jej jadać nałogowo, jak moja babcia.


Całe szczęście po burzy można oczekiwać słońca. 

niedziela, 24 kwietnia 2016

Naleśniki brownie



Kakaowe naleśniki budyniowe z twarogiem i truskawkami 

Twaróg ze śmietaną i cukrem.

Coś było w tych naleśnikach, że nie chciały przy zdjęciach współpracować. Ale smaczne były :)

Wczorajszy dzień.. Ah, dobrze że już się skończył. 

sobota, 23 kwietnia 2016

Są i truskawki, są też pierogi



Cukiniowe placki kokosowe z truskawkami, bananem i deserową czekoladą

A czekolada Tchibo - tak dobra, że zjadłem pół tabliczki :D

Może nie nasze, nie moje z ogródka. Ale pachnące latem - truskawki! Jeszcze nie słodkie, ale banan nadrabia. Były w promocji - musiałem się skusić XD

**


(v)
Pierogi drożdżowe nadziane marchewką, brokułem i masłem orzechowym

Tym razem kolacja. Niby niewinna, ale w pierogach przemyciłem 1000 kalorii. A to tylko za sprawą 100 g masła orzechowego ♥

przepis:
8 sztuk

ciasto:
80 g mąki
łyżeczka cukru
łyżeczka oliwy
1/2 łyżeczki drożdży instant
+30-50 ml gorącej wody
+ przyprawy

farsz:
1 marchew
kilka różyczek brokuła
100 g masła orzechowego
garść orzechów ziemnych drobno posiekanych
+przyprawy

Mąkę przesiewamy, dodajemy resztę składników na ciasto. Dolewamy stopniowo gorącej wody i mieszamy łyżką a następnie zagniatamy dłońmi. Powinno powstać elastyczne, nieklejące się do rąk ciasto, które wyrabiamy przez 5-6 minut. Odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na ok 40-60 minut*.

Marchew ścieramy na tarce i umieszczamy w garnuszku. Dodajemy posiekanego brokuła i orzechy, doprawiamy. Podgrzewamy chwilę aż marchewka puści sok, redukujemy chwilę, dodajemy 50 g masła orzechowego. Mieszamy i trochę doprawiamy.

Wyrośnięte ciasto chwilę zagniatamy i cienko rozwałkowujemy. Wycinamy koła i jeszcze raz każde z nich rozpłaszczamy. Każde koło smarujemy jeszcze masłem i nakładamy łyżkę farszu. Brzegi smarujemy wodą i sklejamy pierogi.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez 20-25 minut do zarumienienia.

piątek, 22 kwietnia 2016

Pietruszkowy serniczek i gruszka



Pietruszkowy sernik z gruszką i białą czekoladą

Z puree pietruszkowym, gruszka wkrojona do środka.

Kocham to połączenie, po prostu kocham. I gruszkę z pietruszką, i gruszkę z białą czekoladą. 
Sernik idealny. Był już z ricotty na zimno, ale ten - zdecydowanie lepszy!

Należał mi się, a co!

czwartek, 21 kwietnia 2016

Beta karoten w plackach


Marchewkowe placki na jogurcie greckim z gruszką

Hmm, zrobiłem bo myślałem że to będzie jakieś wielkie "wow". Jednak szczerze, to cieszę się, że mam to już za sobą. Wypadły słabo.
Dobrze, że gruszka mi to jakoś wynagrodziła.

Angielski mnie zawiódł. To znaczy, ja siebie zawiodłem na angielskim. Jestem sobą zawiedziony.
A dzisiaj wolne, dzisiaj odpoczynek. 

wtorek, 19 kwietnia 2016

Bolognese raz dwa!



Spaghetti a'la Bolognese

Chodził za mną klasyczny, pomidorowy sos. Ten sos, który zawsze brudził moją brodę. I firanki. No i często ściany. Ale sprawiał najwięcej frajdy, zaspokajał głód i dawał poczucie szczęścia. Gotowany przez mamę, jako naprawdę długi rytuał. Z kilkoma rodzajami mięs, a finalnie posypany toną sera.
Ale kto powiedział, że sos boloński musi być ciężki, tłusty a tym bardziej że jego przygotowanie musi trwać więcej niż 25 minut? 
Przedstawiam moją szybszą i lżejszą, ale tak samo pyszną - a może nawet lepszą? - wersję włoskiej klasyki.

przepis:

80 - 100 g makaronu spaghetti + 1/3 szklanki wody po makaronie
100 - 150 g mielonej piersi z kurczaka
mała cebula lub pół dużej
4-5 pieczarek 
150 - 200 ml przecieru pomidorowego
1 łyżka sosu sojowego
sól, pieprz, oregano, bazylia, zioła, czosnek, papryka, chili, ketchup*

olej do smażenia

Makaron gotujemy al dente. Pieczarki kroimy w kostkę, cebulę siekamy. Na patelni podsmażamy chwilę cebulę, po chwili wrzucamy pieczarki. Delikatnie solimy i podlewamy odrobiną wody po makaronie. Po chwili dorzucamy mięso i smażymy. Gdy będzie już białe, wlewamy przecier oraz doprawiamy do smaku. Gotujemy aż osiągnie pożądaną gęstość. Można dolać resztę wody. Wrzucamy makaron, mieszamy.
Podajemy według gustu - z serem lub zielonym akcentem. 

*trik mojej mamy, który uwielbiam.

***

Matma poszła mi chyba bardzo dobrze. Przyrodnicze trochę gorzej, ale jestem dobrej myśli!

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Część humanistyczna.


Kakaowa owsianka z bananem, kremem kokosowym i mąką kokosową

Uh, pierwsza część egzaminów już za mną. Co prawda ani historii, ani polskiego się nie bałem, ale stres jednak był. 
Sprawdzałem wyniki z historii, i myślę, że uzbiera się gdzieś 80 %. Niektórzy mówią, że była łatwa, niektórzy że trudna, Hmm, wydaje mi się, że była do udźwignięcia. 
Jeżeli chodzi o polski i wyniki z niego, to z zadań zamkniętych mam co najmniej 90 %. Zadanie pisemne, tj. charakterystyka dla którego wolność była najważniejsza, będę miał na pewno oryginalne. Mój Harry Potter będzie na pewno czymś ciekawym dla sprawdzających, którzy umęczą się nad Kamieniami na szaniec. Pewnie sam wybrałbym Zośkę, ale po prostu miałem pustkę. A przypominałem sobie to w piątek. Ehh...


Jutro będzie gorzej, matematyka niby jest moją dobrą stroną, ale nie wiadomo co mogą dowalić. A przyrodniczych serio się boję! 

***



 Naleśniki nadziane szpinakiem, brokułem, kurczakiem, pieczarkami, cebulą i mozzarellą zapieczone pod większą ilością mozzarelli

Trzeba jakoś uzupełnić straconą energię po teestach!
A ser to dalej dla mnie wyzwanie...

niedziela, 17 kwietnia 2016

Pod daktylową polewą


Kasza manna z gruszką i sosem daktylowym i daktylowo-chałwowym

Sos chałwowy to daktylowy wymieszany z tahini.

Dawno po głowie mi chodziło to połączenie. ale nie ma co się dziwić. Bo pasuje idealnie.

A to już jutro. Już jutro...

sobota, 16 kwietnia 2016

(v) Tarta orzechowo - kokosowa



(v)
Tarta orzechowo - kokosowa

Na gryczanym spodzie z daktyli, z orzechowym kremem jaglanym.

Już długo się zbierałem za taką tartę. Zdecydowanie zbyt długo. Wymówką były zwykle braki - daktyli, czasu, chęci, kogokolwiek w domu. Ale się zebrałem, i tak nagle, w wolny wieczór szybko wyczarowałem to cudo.
Nie powiem, dużo myślałem nad jego wersją i czytałem dużo przepisów. Ale przepis Kasi  powalił wszystkie inne!


Słodki, kruchy spód oraz mocno orzechowy krem z kokosowym posmakiem. Dwa smaki, które niby sprzeczne - doskonale się uzupełniają. Bardzo słodki, mimo, że nie ma tam grama cukru. Aż niewiarygodne. 
Ciasto pod każdym względem idealne!

*przepis:
tortownica 18 cm

spód
45 g suszonych daktyli
80 - 100 g kaszy gryczanej niepalonej zmielonej na mąkę
10 g mąki kokosowej
40 g masła orzechowego
10 g oleju kokosowego
1/3 łyżeczka sody oczyszczonej

krem
100 g kaszy jaglanej
40 masła orzechowego
1 puszka mleczka kokosowego schłodzonego przez noc - a właściwie jego gęsta część
1/2 łyżki soku z cytryny

Daktyle zalewamy wrzątkiem na 3-4 godziny. Odcedzamy, dodajemy masło, olej, 3 łyżki wody z daktyli i blendujemy na gładką masę*. Stopniowo dosypujemy mąki oraz sodę, i zagniatamy ciasto, wyrabiamy przez 2-3 minuty. Powinno być elastyczne, ale nie klejące. Ew. dodajemy wody lub mąki. Wyklejamy dół tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy przez ok. 20 minut w 180 stopniach. Studzimy.
Kaszę jaglaną gotujemy do miękkości (u mnie w ok. 2,5 szklankach wody), studzimy. Blendujemy z resztą składników na gładki budyń. Ew. słodzimy syropem daktylowym, syropem klonowym**. Wykładamy na spód. Wkładamy do lodówki na 3-4 godziny lub na całą noc.

*Nie zjadamy całej, chociaż wiem, że kusi!
**Dla mnie już słodycz mleka była wystarczająca, i fajnie kontrastuje z bardzo słodkim spodem.


Udało się. Nawet jeżeli to tylko chwilowe, to się udało. Teraz tylko zostało hmm... na prawdę osiągnąć tą wagę.

Gofry z Francji


Francuskie gofry z cukrem pudrem, jogurtem i bananem

Aż się zdziwiłem. Te gofry są zdecydowanie... inne? Robiąc je, nie spodziewałem się niczego. Bałem się, że nie wyjdą, ale tylko troszkę. Warto je zrobić, bo z wierzchu są chrupiące a wewnątrz trochę ciągnące(?).

*przepis:

25 g mąki
40 + 25 ml mleka
10 g masła
jajko
15 g śmietany lub gęstego jogurtu
⅓ łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta sody
słodzidło

40 ml mleka gotujemy z masłem, zdejmujemy z ognia i energicznie mieszamy z przesianą mąką. Wstawiamy na gaz, i mieszając, gotujemy ok minutę. (powstanie nam gęsta, lśniąca masa, która powinna odchodzić od ścianek naczynia). Studzimy. Dodajemy resztę składników i odstawiamy na godzinę, lub na noc do lodówki. Pieczemy w dobrze rozgrzanej gofrownicy przez kilka minut.

To dzisiaj miałem warzyć 65 kg.

piątek, 15 kwietnia 2016

Prawie muffina



Bananowo - kakaowe ciasto z mąki kokosowej z czekoladą deserową jagodową i jagodami

A raczej muffina, ale z braku odpowiedniej formy wyszło ciasto.

Zawsze ciekawiło mnie, czy gdybym upiekł muffinę w normalnej formie, to czy coś by się stało, serio. I nie stało się nic, co by mnie nie ucieszyło - po prostu cieszyłem się pysznym śniadaniem! 

*przepis:

35g mąki kokosowej
łyżka kakao
jajko + białko
banan
20ml mleka
1/3 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta sody oczyszczonej
słodziło

czekolada
jagody

Banana rozgniatamy, dodajemy jajko, miksujemy. Dodajemy resztę składników i krótko miksujemy. Pieczemy w 180 stopniach przez 60-70 minut - do suchego patyczka.

Pociesza mnie myśl, że już bliżej niż dalej. Za tydzień o tej porze będę już po.