(v)
Jednoporcjowy warkocz drożdżowy z rabarbarem, posypany płatkami migdałów i cukrem trzcinowym
Efektownie, idealnie. Kocham drożdże, zabawa z ciastem drożdżowym mnie uspokaja. Rabarbar niedawno mnie zauroczył, przekonał mnie do siebie. Pięknie wypieczony warkocz, trochę może niekształtny. Ale miło było się nim rozkoszować. A wegański przez przypadek, teraz dopiero pisząc przepis się zorientowałem.
przepis:
70 g mąki
1/2 łyżeczki cukru
1/2 łyżeczki drożdży instant
1/2 łyżeczki oleju kokosowego
ciepłe mleko (roślinne)
100 g rabarbaru
słodzidło
łyżka płatków migdałów
łyżeczka cukru trzcinowego
wieczorem Mąkę łączymy z resztą składników na ciasto, stopniowo dolewamy mleko i mieszamy łyżką, a potem wyrabiamy kilka minut ręką aż będzie elastyczne, miękkie i gładkie. Zostawiamy pod przykryciem do wyrośnięcia w lodówce. Rabarbar kroimy w kostkę, wrzucamy do garnuszka, podlewamy wodą i dusimy do miękkości. Zostawiamy do wystudzenia.
rano Ciasto ponownie chwilę zagniatamy, cienko wałkujemy na kwadratowy placek. Smarujemy rabarbarem zostawiając małe odstępy przy krawędziach. Zwijamy w rulon, dzielimy nożem na pół zostawiając jedną krawędź złączoną. Wiążemy w warkocz, posypujemy migdałami i cukrem. Zostawiamy do wyrośnięcia na 20 minut. Pieczemy w nagrzanym piekarniku w 180 stopniach przez 25-30 minut - do zarumienienia.
Ile mleka?
OdpowiedzUsuńwyszło mi jakieś 40-50 ml. Do uzyskania dobrej konsystencji
UsuńTo wygląda obłędnie !
OdpowiedzUsuńPodziwiam twój talent do wypieków <3
A szykuję coś jeszcze lepszego. Trzymaj kciuki, bo dopiero mam sam pomysł :D
UsuńTrzymam, trzymam <3
Usuńświetny pomysł! na pewno skorzystam ;)
OdpowiedzUsuńPięknie zaplotłeś :)
OdpowiedzUsuńprzed ostatecznym wyrastaniem prezentował się zdecydowanie lepiej.
UsuńPrzepyszne, ciasto drożdżowe z rabarbarem musiało smakować świetnie ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zapisuję u mnie z rabarbarem to tak różnie ale z jabłkiem i cynamonem... mniam. :D
OdpowiedzUsuńA dodatki już wedle uznania c:
UsuńPodziwiam, bo miałam 2 podejścia do ciasta drozdzowego i każde lądowało w śmietniku :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam, bo miałam 2 podejścia do ciasta drozdzowego i każde lądowało w śmietniku :)
OdpowiedzUsuń