Spaghetti a'la Bolognese
Chodził za mną klasyczny, pomidorowy sos. Ten sos, który zawsze brudził moją brodę. I firanki. No i często ściany. Ale sprawiał najwięcej frajdy, zaspokajał głód i dawał poczucie szczęścia. Gotowany przez mamę, jako naprawdę długi rytuał. Z kilkoma rodzajami mięs, a finalnie posypany toną sera.
Ale kto powiedział, że sos boloński musi być ciężki, tłusty a tym bardziej że jego przygotowanie musi trwać więcej niż 25 minut?
Przedstawiam moją szybszą i lżejszą, ale tak samo pyszną - a może nawet lepszą? - wersję włoskiej klasyki.
przepis:
80 - 100 g makaronu spaghetti + 1/3 szklanki wody po makaronie
100 - 150 g mielonej piersi z kurczaka
mała cebula lub pół dużej
4-5 pieczarek
150 - 200 ml przecieru pomidorowego
1 łyżka sosu sojowego
sól, pieprz, oregano, bazylia, zioła, czosnek, papryka, chili, ketchup*
olej do smażenia
Makaron gotujemy al dente. Pieczarki kroimy w kostkę, cebulę siekamy. Na patelni podsmażamy chwilę cebulę, po chwili wrzucamy pieczarki. Delikatnie solimy i podlewamy odrobiną wody po makaronie. Po chwili dorzucamy mięso i smażymy. Gdy będzie już białe, wlewamy przecier oraz doprawiamy do smaku. Gotujemy aż osiągnie pożądaną gęstość. Można dolać resztę wody. Wrzucamy makaron, mieszamy.
Podajemy według gustu - z serem lub zielonym akcentem.
*trik mojej mamy, który uwielbiam.
***
Matma poszła mi chyba bardzo dobrze. Przyrodnicze trochę gorzej, ale jestem dobrej myśli!
***
Matma poszła mi chyba bardzo dobrze. Przyrodnicze trochę gorzej, ale jestem dobrej myśli!
Jakie świetne :D Oj jadłabym <3
OdpowiedzUsuńMniam ♡
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze, trzymałam kciuki :)
U mnie matma nieźle, a z przyrodniczych byłam zwolniona :P