piątek, 24 lipca 2015

60 omlet sezamowy


omlet sezamowy z serkiem śmietankowym i śliwkami



Tak proszę państwa. Omlet z patelni. Ale to nie byle jaki omlet z patelni. To pierwszy i ostatni omlet z patelni. 
W smaku wszystko pasowało. Dodatki? Perfekcja. Śliwki są przecież takie pyszne. Ale sam omlet wyszedł bardzo cienki. Zdecydowanie wolę pieczone, są fajniejsze? I wychodzą - bez nerwów. 
Przynajmniej mogę go 'odhaczyć', bo omlet sam w sobie był, cnie?


5 komentarzy:

  1. Wszystko przyjdzie w swoim czasie, małymi kroczkami, ale do celu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo, ale następnym razem otworzysz chałwę szybciej, a potem już bez zastanowienia :) i miej satysfakcję i radość z każdego drobnego kroczku, który zrobisz, pomyśl, że jesteś bliższy wyzdrowienia ;)

    Nominowałam Cię do LBA, może masz ochotę i chwilę czasu, żeby odpowiedzieć na pytania? :)

    http://theplateofblackdog.blogspot.com/2015/07/liebster-blog-awards-spoznione-ale.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko bedzie dobrze.Jesteśmy tylko ludzmi,jedna chałwa nie zaszkodzi nam a przyniesie dużo dużo uśmiechu na twarzy:)

    http://lifeofangiee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Studiuję dietetykę, może moja wiedza specjalistyczna nie jest jeszcze wielce obszerna, ale jeśli potrzebowałbyś jakiejkolwiek pomocy bądź porady bardziej zaufanej osoby - pisz o każdej porze dnia i nocy.
    A sekretem udanego grubego omleta jest...nieduża patelnia :)
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie zrażaj się tak od razu, czasem ma się tak nieodpartą ochotę na omleta, że szkoda go tak od razu skreślać :) tym bardziej, że w smaku był okej!
    Za dużo myślisz "jakby się do tego zabrać" - wyłącz myślenie na tą krytyczną chwilę ;) to nie łatwe, ale da się zrobić.

    OdpowiedzUsuń