wtorek, 30 czerwca 2015

38 kryzysowy sernik


czekoladowo - kawowy serniczek pieczony z sosem i gorącymi wiśniami oraz płatkami migdałów



Cały wczorajszy wieczór zastanawiałem się, co zjeść dzisiejszego poranka. Nie wiem jakim cudem nie było nic w lodówce? Ach tak, nikt nie robił większych zakupów. Żadnych owoców, nic! Myślę intensywnie, zaglądam do każdej szafki. Dobra, jest fasola. Może gofry? Były ostatnio. Owsianki nie chcę, zresztą nie mam nawet pomysłu na nią. W końcu decyzja - jadę do najbliższego sklepu po banana. Z nim można zrobić wszystko. Która jest?  Za 20 minut zamykają, zdążę! 
W biegu zakładam buty, wsiadam na rower i pędzę! Oh shit. Nie mam kasy. Ale pędzę, znają mnie to wezmę banana na kreskę. Zdążyłem. Ale rozglądam się, i nie ma bananów. Co robić, co robić? W oczy rzuca mi się kostka twarogu. Biorę!
Kryzysowy sernik, tym razem z twarogu a nie z serka. Smaczny, ale chyba jednak wersja 'wiejska' bardziej mi odpowiadała. Muszę jeszcze spróbować zrobić sernik z wiaderka.
Pyszne połączenie kawa-kakao-wiśnia. Kocham ten smak odkąd jadłem takie lody, chodził już za mną bardzo długo. Smaczny sernik, bardzo smaczny kurczę, nawet powiem.

przepis: 

250g twarogu
15g serka śmietankowego
jajko
łyżeczka budyniu czekoladowego
łyżeczka kakao
łyżeczka kawy
słodzidło

Twaróg w kostce blendujemy. Dorzucamy resztę składników i dokładnie miksujemy. Pieczemy w piekarniku nastawionym na 200 stopni przez 30 minut, potem wyłączamy i trzymamy jeszcze chwilę. Uchylamy drzwiczki i moment studzimy.


a tak mi wyrósł 

Nie wiem czy lubię leniwe poranki. Z jednej strony jest super. Dużo czasu, nigdzie mi się nie śpieszy, mogę robić co chcę. Śniadanie o 10:30? Why not. Ale nie potrafię się później zorganizować. Robię zupełnie niepotrzebne rzeczy, które mogą poczekać, zamiast tych które powinienem wykonać od razu. 
Bez kitu! Idę posprzątać w kuchni, ale niczego nie ruszam, a zaczynam obierać fasolkę na obiad. Geniusz. Tak więc muszę posprzątać kuchnię, łóżko. Muszę skosić trawę. Najchętniej bym siedział cały dzień w łóżku. Jest super pogoda, więc przynajmniej czuję że odżywam.
Jadę dzisiaj jeszcze na badania, więc trochę się boję.

7 komentarzy:

  1. ale masz chude nóżki, jedz więcej tych serniczków, masę rób :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masę bananowo-orzechowo-lodową! Właśnie mam nadzieje że w wakacje uda mi się przytyć.

      Usuń
  2. Istnieje świetny bananowy patent:
    1) łapiesz okazję, kiedy banany są po 3 złote (całujesz rączki, gdy są ciemne po złotówce lub po dwie)
    2) wykupujesz wszystkie banany, a jeśli jest ich dużo w sklepie, to radzę około 10-12 kilogramów
    3) dojrzewasz w domu, niech się gazują wszystkie obok siebie
    4) obierasz i mrozisz w zamrażalniku w foliowych torebkach
    5) ROBISZ LODY ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze chowam sobie banany w szafce, i wyciągam po tygodniu takiego czarnego słodziaka. Właśnie dzisiaj rano pomyślałem o tym, by kupić ich więcej i pokrojone zamrozić. Marzą mi się bananowo-orzechowe mmm

      Usuń
    2. iWU S -> DLATEGO ROK TEMU KUPIŁAM OGROMNA ZAMRAZARKE I MAM TAM WSZYSTKIE ALE TO WSZYSTKIE OWOCE ;] czesc z wlasnego ogrodu,czesc od zjanomych ;] mam zamrazarke wieksza od mikroskopijnej lodowki w kuchni hehe ;]

      Usuń
  3. Identycznie mam z tymi porankami- zero organizacji tylko marnowanie czasu :D

    OdpowiedzUsuń